Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LittleKoala
The Night Before
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:06, 23 Wrz 2010 Temat postu: Uroki życia z Johnem vol. 3 |
|
|
-Paulie, wstawaj! – George wszedłszy do pokoju zajął się budzeniem przyjaciela. Odpowiedzią na okrzyki Harrisona było potężne chrapanie jakie dało się słyszeć spod kołdry.
-Pobudka! –chłopiec zaczął brutalnie szarpać drzemiącego McCartneya.
-Czego mnie budzisz? Jest środek nocy! – wrzasnął zdezorientowany Paul.
-Jest siódma rano. – Harrison wskazał na niewielki budzik stojący na stoliczku obok łóżka.
-Jak dla mnie to wciąż jest środek nocy. – odparł McCartney i naciągnął pościel na głowę.
-Śpij, jeśli chcesz… - zaczął George. – Ale za 20 minut mamy samochód.
-ZA DWADZIEŚCIA CO?! – To momentalnie postawiło Paula na nogi. Wygonił Harrisona z pokoju, po czym zaczął szukać w ogólnie panującym rozgardiaszu jakiegoś ubrania. George, z gazetą w ręku, usiadł przy stole naprzeciwko Ringo.
-Mówiłem ci, żebyś go obudził wcześniej. – mruknął Starr.
-Zdąży. Na pewno zdąży… - zapewnił go George. W tym momencie drzwi pokoju McCartneya otworzyły się z hukiem.
-John! –Paul wyłonił się z odmętów swojego pokoju z żądzą mordu wypisaną na twarzy. Nie do końca obudzony, ziewał co chwilę próbując jakoś ułożyć zmierzwione włosy, które sterczały mu na wszystkie strony. Dopełnieniem żałosnego efektu była pidżamka w żółte zajączki, którą dostał kiedyś od jednej z fanek. Co prawda była mało męska, w dodatku o dwa rozmiary za duża, ale wrodzone skąpstwo nie pozwalało McCartneyowi wyrzucić zdatnego jeszcze do użytku upominku. Chłopiec rozejrzał się po pokoju.
-Nie ma go! – odparł siedzący przy stole George nie odrywając wzroku od czytanej właśnie gazety.
-I tak go znajdę! – wrzasnął McCartney. Ringo, nalewający sobie kawę, spojrzał na niego. Widząc opłakany stan przyjaciela uśmiechnął się szeroko.
-Ubieraj się, króliczku, zaraz wychodzimy. – powiedział.
-Czekaj, tylko kogoś zamorduję. – Paul krążył po pokoju niczym rekin szukający w morzu kolejnej bezbronnej ofiary (potykając się co chwilę o przydługie nogawki piżamy).
-O, jak tam, dobrze wam się spało? – drzwi frontowe otworzyły się i do środka wszedł John. McCartney momentalnie doskoczył do niego i ryknął z pretensją:
-Gdzie je schowałeś?
-Gdzie schował co? – zainteresował się Ringo.
-Już on dobrze wie co… - prychnął Paul.
-Nie mam bladego pojęcia o czym mówisz, stary. – odparł zdziwiony Lennon.
-John… - McCartney warknął ostrzegawczo.
-Słucham cię, przyjacielu mój najdroższy? – Lennon posłał mu swój najszerszy i najbardziej cyniczny uśmiech.
-Co zrobiłeś z moimi majtkami? – spytał Paul grobowym tonem.
-Co zrobiłeś z jego majtkami? – George odłożył gazetę, kłótnia przyjaciół wydawała się być o wiele ciekawsza.
-Co zrobiłem z twoimi majtkami? – spytał Lennon wyraźnie zaskoczony zachowaniem McCartneya.
-Nie ma ich! Nigdzie! W szufladzie, pod łóżkiem, w mojej tajnej skrytce ze słodyczami… - zapanowała niezręczna chwila ciszy. -To znaczy… - poprawił się natychmiast Paul.- Chciałem powiedzieć… W mojej tajnej MĘSKIEJ skrytce z PLAYBOYAMI. – jeszcze bardziej niezręczna chwila ciszy. - Wiem, że je ukradłeś! – krzyknął w końcu w kierunku Lennona.
- Paul, ja mam swoje, twoich nie potrzebuję. – tonem, jakiego używa się przy ludziach upośledzonych, tłumaczył John. To stopniowo wyprowadzało McCartneya z równowagi.
-Ale ja i owszem, pytam jeszcze raz po dobroci: Gdzie… - zaczął od nowa.
-Nie wziąłem ich! – w dalszym ciągu bronił się Johnny.
-Już ci wierzę… -żachnął się Paul.
-John Lennon - muzyk, poeta, porywacz bielizny… - zaczął wyliczać George.
-Oddawaj je! – krzyczał McCartney.
-No nie mam, mam swoje. – Lennon cały czas zaprzeczał.
-Nie żartuj sobie! – powiedział z politowaniem Macka.
-Ale ja nie żartuję, naprawdę mam swoje! – oburzył się John.
-Chce ktoś coś do jedzenia? – spytał nagle Ringo otwierając lodówkę. W panującym hałasie nikt go jednak nie usłyszał.
-Moje też masz, ja to wiem! – kontynuował Paul.
-Detektyw McCartney na tropie zaginionych majtek, odcinek pierwszy. – powiedział George.
-Zginiesz marnie. – Macka posłał mu wściekłe spojrzenie.
-Może, ale przynajmniej we własnych majtkach. –odparł Harrison z uśmiechem. Paul odwrócił się z powrotem w kierunku Johna.
-Oddaj mi moje… - zaczął powoli.
-Nie mam twoich śmierdzących gaci! Pewnie je rozdałeś fankom po pijaku i już nic nie pamiętasz. – wrzasnął w końcu Lennon.
-Pamiętam, że nic nikomu nie dawałem. – McCartneyowi już puszczały nerwy.
-Ekhm… Paul… - cichy głos Ringo został natychmiast stłumiony przez wrzaski Macki.
-Jeżeli ci się wydaje, że to jest śmieszne…
-Paul!
-…to oznajmiam ci… -kontynuował, nie zwracając uwagi na przyjaciela.
-PAUL!!!!! – ryknął mu w końcu do ucha Ringo.
-CO?!!! – jeszcze głośniej odparł Macka. Starr wskazał na otwarty zamrażalnik.
-Nie… - jęknął Paul patrząc na prostokątną bryłę lodu, w której zamrożone były, oczywiście, jego zaginione majtki.
-Tak. – John uśmiechnął się szeroko patrząc na swoje dzieło.
-Ty jesteś psychiczny. – stwierdził Ringo.
-Zamroziłeś mi majtki! – rozdał się McCartney. -To jest karygodne!
-Nie, to jest zabawne. – odparł Lennon.
-Rozumiesz, że to oznacza wojnę. – Paul już obmyślał plan zemsty. –Powiadam: Nie zamrażaj majtek bliźniego swego. Ani żadnej rzeczy, która jego jest. – po tym okrzyku zniknął za drzwiami swojego pokoju.
-Amen. – skwitował to George i ponownie zabrał się za czytanie gazety.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Dżoniara
Dance Tonight
Dołączył: 09 Sie 2010
Posty: 1213
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:21, 23 Wrz 2010 Temat postu: Re: Uroki życia z Johnem vol. 3 |
|
|
Od początku się chichrałam...
LittleKoala napisał: |
-John Lennon - muzyk, poeta, porywacz bielizny… - zaczął wyliczać
|
Tu już śmiałam się coraz głośniej...
LittleKoala napisał: |
-Detektyw McCartney na tropie zaginionych majtek, odcinek pierwszy. – powiedział George.
|
Tutaj wybuchłam nieopanowanym chichotem...
LittleKoala napisał: |
-Ty jesteś psychiczny. – stwierdził Ringo.
-Zamroziłeś mi majtki! – rozdał się McCartney. -To jest karygodne!
-Nie, to jest zabawne. – odparł Lennon.
|
Tu rozbolał mnie brzuch i dostałam czkawki...
LittleKoala napisał: |
–Powiadam: Nie zamrażaj majtek bliźniego swego. Ani żadnej rzeczy, która jego jest. – po tym okrzyku zniknął za drzwiami swojego pokoju.
-Amen. – skwitował to George i ponownie zabrał się za czytanie gazety. |
A tu już leżałam na podłodze i zwijałam się ze śmiechu :rotfl:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dżoniara dnia Czw 17:23, 23 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
LittleKoala
The Night Before
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:16, 23 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Miło mi, że chociaż ty masz dobry humor.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lemmonka
Lennon's Lover
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Pepperland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:50, 14 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
o BOŻE!(wybuch śmiechu)o MACKO!(kolejny wybuch śmiechu)OMG!!!
leże i sie turlam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Style edur
created by spleen &
Programy.
|