Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LittleKoala
The Night Before
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:53, 03 Wrz 2010 Temat postu: The End |
|
|
Napisałam to po pierwszym dniu w szkole. No... powiedzmy, że nie byłam w zbyt radosnym humorze.
-Oh, rozumiem co masz na myśli. – George ostentacyjnie rzucił swoją gitarą. – Szczęśliwy? Już nie gram jak chcę, już nie gram w ogóle! – warknął w kierunku McCartneya patrzącego na niego ze złością.
-Błagam, przestańcie, to się już robi nudne… - John opuścił smętnie głowę. Ringo udawał, że ziewa.
-Słuchaj… - zaczął Paul. – Ja tylko mówię, że wolałbym, żebyś to zagrał inaczej…
-Grałem na cztery różne sposoby, może powinienem spróbować na organach? – Sarkastyczny ton George’a nie pozostawiał wątpliwości. Miał McCartneya serdecznie dość. Zresztą nie on jeden. Paul ostatnimi czasy zaczął znęcać się i nad resztą zespołu. Godzinami tłumaczył im dlaczego grają źle, dlaczego źle śpiewają i dlaczego źle mu się z nimi pracuje.
-Och przestań już się na nim wyżywać! – wrzasnął John, co Paul skwitował niezwykle zniesmaczoną miną. To znaczy, Lennon wywnioskował to z oczu przyjaciela, bo od niedawna dolna część jego twarzy zarosła, gęstym, ciemnym gąszczem, więc ust nie było mu zbytnio widać, ale John był pewien, że McCartney wykrzywiał je teraz w niesmaku. Ringo widząc, że przedstawienie będzie trwało jeszcze jakiś czas wyjął z leżącej obok niego torby kanapkę po czym zaczął ją jeść.
-To nie moja wina, że George jest na tyle tępy, żeby… - zaczął Paul, ale w tym momencie przerwał mu Harrison.
-Coś ty powiedział?! – nawet on posiadał granice cierpliwości. Granice, które McCartney w tym momencie przekroczył. Lennon widząc, że atmosfera zaczyna się zagęszczać, odwrócił głowę w kierunku Starra. Patrząc na kanapkę z dżemem kawałek po kawałku znikającą w ustach perkusisty poczuł wprost nieopisany głód.
-Ringoooo… - spytał oblizując się na widok posiłku przyjaciela. – Daj kawałek… - poprosił. Starr wyciągnął rękę z kanapką. John tak umiejętnie oderwał swój kawałek, że Ringo został w ręku fragment nie większy niż kostka do gitary.
-Dzięki. – zrezygnowanym tonem odparł perkusista, po czym zaczął się przyglądać ostrej wymianie zdań Paula i George’a.
-Ja się Ciebie nie czepiam na każdym kroku, chociaż mam powody. – warknął Harrison. – Ktoś Cię powinien w końcu sprowadzić do parteru.
-Ja chociaż rozumiem co się do mnie mówi – odkrzyknął McCartney.
-Do Ciebie nikt nic nie mówi, bo tobie się NIE DA nic powiedzieć! Ty jesteś nieomylny i najlepszy! – Harrison odwrócił się tyłem do Paula i zajął się swoją gitarą, którą podniósłszy z ziemi zaczął stroić.
-Przykro mi, że tak odbierasz moją troskę. – odrzekł obrażony McCartney. Na jego słowa John i Ringo wybuchli śmiechem.
-Co to ma znaczyć? – całkiem poważnie spytał Paul. Lennon stłumił chichot.
-Nic, zupełnie nic. – powiedział.
McCartney zmrużył oczy i wysyczał do niego:
-Daj sobie spokój.
-Ja? – spytał zaskoczony John. – To ty rozstawiasz nas po kątach! My w ogóle jesteśmy w zespole, czy już nas z niego wyrzuciłeś?
-Nie wygłupiaj się… - z politowaniem rzucił w jego kierunku McCartney.
-Ale on się nie wygłupia. – wtrącił się Ringo. George postanowił dać Paulowi jeszcze jedną szansę.
-Posłuchaj… - zaczął, ale ten znów mu przerwał.
-Z tobą już chyba skończyłem rozmawiać. – powiedział oschle.
-Więc grać też chyba ze mną skończyłeś. – nieprzyjaznym tonem odparł Harrison, po czym chwycił swoją gitarę i wyszedł z pokoju.
-O co mu chodzi? – spytał McCartney.
-No nie wiem… Może o to jak go traktujesz? – odparł John.
-Albo o to jak traktujesz nas wszystkich? – dodał Ringo.
-Albo o to, że masz przez tę brodę ryj jak tarantula? – po tych słowach Lennon zamyślił się na chwilę. – Chociaż nie, o to mu raczej nie chodziło.
-Nie umiesz inaczej wyrażać swojego zdania, niż tylko obrażać wszystkich naokoło? – wrzasnął Paul. –Aż taki jesteś niewychowany?
-Dobrze, że ty jesteś wychowany za nas wszystkich! – krzyknął John w odpowiedzi.
-Ktoś musi! – McCartney z wściekłości cały się gotował. Jego gniew spotęgował histeryczny śmiech Ringo.
-Ja nie mogę! Tarantula! Johnny strzał w dziesiątkę! – wył Starr nie mogąc się opanować. - Wiedziałem, że ta broda mi coś przypomina!
-Następny debil. – skwitował jego zachowanie Paul.
-Sam jesteś debil. – odparł Ringo.
-Obydwoje jesteście debile. – przyłączył się Lennon.
-Czy ja do Ciebie coś mówię? – spytał go Starr.
-No i świetnie, nie odzywaj się do mnie. Po ch*biiip*a tu w ogóle siedzę, skoro każdy ma do mnie pretensje? – Lennon wyszedł ze studia trzaskając drzwiami. Ringo spojrzał na McCartneya.
-Zadowolony?
-Ja? To on na mnie cały czas drze tę swoją niewyparzoną… - zaczął Paul.
-Ja się w ogóle nie odzywam! – jeszcze z korytarza dało się słyszeć krzyk Johna.
-No właśnie widać. – mruknął Paul.
-Nic dziwnego, że mają Cie z Georgem dość. – powiedział Ringo.
-A niech idą, ja ich nie zatrzymuję.
-Jeśli ci tak przeszkadza nasza obecność, to ja też już pójdę.- po tych słowach Starr opuścił pomieszczenie.
-A idź w cholerę…– McCartney usiadł na krześle stojącym obok jednej z gitar i ukrył twarz w dłoniach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
poltonuciszej
Highway!
Dołączył: 16 Sie 2011
Posty: 342
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Liverpool Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:47, 02 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
jej, to jest świetne. takie prawdziwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
HoneyM
Good Day Sunshine
Dołączył: 14 Kwi 2011
Posty: 626
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:32, 03 Wrz 2011 Temat postu: Re: The End |
|
|
Cytat: | -Albo o to, że masz przez tę brodę ryj jak tarantula? |
Dokładnie. Nienawidzę Paula w tej brodzie!
Cytat: | -Zadowolony?
-Ja? To on na mnie cały czas drze tę swoją niewyparzoną… - zaczął Paul.
-Ja się w ogóle nie odzywam! – jeszcze z korytarza dało się słyszeć krzyk Johna.
-No właśnie widać. – mruknął Paul.
|
Przeprasza, ale przypomniało mi to moją ostatnią "kłótnię" z przyjaciółką. Wyglądało to podobnie . Smutne jest to, że w naszym duecie to ja robię za takiego Johna a ona mnie, jak Paul Johnego, bez przerwy toleruje ;p lub obrzuca wzrokiem w stylu "dorośnij" [/quote]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
DollyRocker
Highway!
Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 247
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 8:43, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
A ja uwielbiam takiego dyktatorskiego Paula... <bezkrytycyzm>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
LittleKoala
The Night Before
Dołączył: 19 Sie 2010
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:26, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Paul w brodzie też wygląda świetnie, jak dla mnie.
Dyktatorskiego... czyli już wiemy skąd się wziął sen o Stalinie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Style edur
created by spleen &
Programy.
|